No dobrze, sprawa może się wydać kontrowersyjna. Drodzy uczniowie, nie zawsze musicie się ściśle trzymać reguł wymowy polskich dźwięków. Ba, czasami nawet nie powinniście. Winna całemu zamieszaniu jest literka „ę”. Zanim jednak o niej, przypomnijmy sobie kilka podstawowych informacji o polskim alfabecie.
Polski alfabet jest prawie zupełnie fonetyczny, co oznacza, że większość dźwięków wymawiamy tak, jak je zapisujemy. Przykład? Proszę bardzo.
Do napisania poniższego zdania:
Ten dom jest duży.
wykorzystałem 14 liter. Z ilu dźwięków będą się składać odczytane na głos słowa? Oczywiście – z 14.
Wyjątków jest kilka. Najważniejsze z nich dotyczą dwuznaków: cz, sz, rz, dż, dź i ch. W ich przypadku jeden dźwięk reprezentują aż dwie litery.
Na czym zatem polega zamieszanie z „ę”? Wiele osób wymawia tę głoskę w ten sam sposób bez względu na jej pozycję w słowie. Sprawia to, że brzmią snobistycznie i po prostu zabawnie.
Jak tego uniknąć? Zapamiętajcie krótką regułę: „ę” na końcu wyrazu zamienia się w „e” (ewentualnie lekko nosowe „ę”).
Dziękuję [dziękuje]
Lubię cię [lubie cie]
Piszę tę notatkę [pisze te notatke]
Unikajcie akcentowania „ę” na końcu wyrazu, a z pewnością będziecie brzmieć bardziej jak równy kumpel niż przedwojenna guwernantka 😉